Wycena dla twórców.
********Strona główna bloga*******
Wycena pracy w przypadku branży kreatywnych różni się od wyceny pracy w innych branżach. Co więcej nie ma dwóch takich samych branż i dwóch takich samych wycen. Cennik może mieć każdy, gdy mówimy o powtarzających się czynnościach. Można pojechać taksówką, zrobić plombę w zębie czy oddać dywan do prania, i wydawać by się mogło, że zawsze zapłacimy tyle samo. Nikt nie pomyśli, że w niedzielę w nocy zamiejscowo zapłacimy 100% z dodatkową taryfą nocną, a plomba w zębie okaże się leczeniem kanałowym. Ten z pozoru zwyczajny, zapaskudzony dywan, który trzeba kilkakrotnie odkurzyć z sierści i nie był prany do wesela babci Iwonki w 1947 to tak zwane zlecenie ekstra.
Na jednej szali mamy zlecenie i klienta, na drugiej pracę i Dom. Być może zajęcia kreatywne i sztuki plastyczne są dla was dodatkowym źródłem dochodu lub pracą na cały etat. To nieistotne. Skupmy się na zleceniu i kliencie, aby przejść do wyceny jest to nieuniknione.
Zlecenia i klienci.
Jesteśmy oazą spokoju, chłoniemy inspirację i cieszymy się tym, co aktualnie tworzymy. Marzenie każdego twórcy. Spokój i zlecenia, żeby nie jeść opiłków z ołówka i kartek. Fajnie jeszcze gdyby na grupce wpadało dużo lajków.
A teraz rzeczywistość.
Klient nie bierze się z powietrza. Jeśli ktoś się do nas zgłasza to znak, że albo szuka kogoś dobrego albo taniego. Jeśli to czytasz zapewne masz już jakieś doświadczenia.
Klienci
Klient nr 1
Termin na wczoraj lub za kilka dni, negocjacje stawki, sam nie wie czego chce i ile tego ma być, preferowany brak zaliczki, niechęć do umowy, umowa kilkakrotnie edytowana i wciąż nie podpisana, kilkanaście maili dziennie, w których ciężko się połapać, pierwszy kontakt z branżą kreatywną, brak zrozumienia czym jest brief, szkic, poprawka, dodatkowa zmiana, pouczanie twórcy, gra psychologiczna, drogo.
Nie tak to sobie wyobrażaliście. Można się zmęczyć i zniechęcić.
Klient nr2
Szanuje twój czas, umawia się na termin realizacji, czyta umowy, realizuje zaliczki i transze, ufa twórcy i polega na nim, ma doświadczenie w pracy z twórcami i zna branżę kreatywną, piszę zwięźle i na temat, o poprawki prosi na etapie szkicu, konsultuje je z tobą. Gdy ukończysz pracę oferuje inne drobne zlecenia na inne rzeczy lub podejmuje kolejną współpracę, normalnie mógłbyś się z nim zaprzyjaźnić
Każdy z klientów prosi o to samo. Mają to być 3 ilustracje formatu A4 jedna z małą, druga ze średnią a 3 z dużą ilością detali.
Wycena wygląda tak samo (przeważnie) Weźmy na przykład 1 klienta. Pierwszy klient sam nie wie czego chce i ty nie możesz się tego domyślać, musisz wyciągnąć te informacje. Musisz więc wiedzieć ile czasu zajmie to zlecenie i co ma zawierać, im więcej podobnych zleceń zrealizujesz, tym masz większą wiedzę ile czasu zajmie Ci to zlecenie i jak działać. Tłumaczysz jak wygląda brief, wyciągasz informacje aby jak najwięcej dowiedzieć się o specyfikacji pracy. Gdy już w końcu wiesz wszystko wtedy dokonujesz wyceny. Wycena to ilość pracy którą musisz wykonać i czas na jej wykonanie. Ja przyjmuję wycenę na podstawie dniówki. Jaki jest jej koszt i ile trwa ta moja dniówka zależy ode mnie. Może to być 5 albo 10 godzin.
Wycena
Średnia krajowa to 6300zł a pracujemy 20 dni w miesiącu. Zarabiamy więc 315 zł dziennie za pracę w której nie martwimy się o sprzęt i ZUS w zależności od miejsca zamieszkania 🙂 (Podałem Warszawę, średnia dla całej Polski wynosi 5400 zł brutto 2020 rok), ale ty pracujesz w branży kreatywnej, kupujesz papier, kredki, cyfrowe pędzle, wymieniasz sprzęt, chciałoby się coś osiągnąć, masz koszty. Co ważne, praca w branży kreatywnej wiąże się z tym, że ktoś zarabia na naszej pracy i naszych pomysłach. Sprzedaje nasze prace, wyroby, ilustracje i wszystko co stworzymy. Musimy dbać o umowy, rozwój, rozliczenia, reklamę, terminy, komunikację. Sama praca to ułamek pracy twórcy. Ile kosztuje samo siedzenie i tworzenie. Ile zejdzie ze stworzeniem ilustracji z briefu musimy wiedzieć sami.
Jeśli mała liczba detali to dla nas 4h pracy i jesteśmy początkujący, a zlecenie trafia nam się raz na miesiąc lub dwa to 200 zł będzie ok.
Średnia liczba detali zajmie nam 6h więc 300 zł będzie odpowiednią stawką.
Duża liczna detali to 8h pracy więc 400 zł będzie w porządku.
W sumie 18h pracy, bosko, jak się sprężysz to skończysz w 15h
Nieźle, żeby zacząć prawda? 50 zł/h.
Liczy się efekt. Im jesteś lepszy tym możesz policzyć więcej. Im masz większy niedobór warsztatu, techniki i doświadczenia tym powiesz mniej. Na początek starczy. Jeśli cena odstraszy to klient podziękuje, a jeśli cena będzie mu odpowiadała to będziesz zły na siebie, że nie powiedziałeś więcej, bo jednak okazało się że poprawek było dużo i nie zeszło 18h na całe zlecenie ale 35h, i akurat odpisywałeś na maila, jak zepsuło ci się piórko do tabletu i musiałeś jechać taksówką w niedzielę w nocy do dentysty, bo przewróciłeś się na świeżo wypranym dywanie i wypadła Ci plomba gdy goniłeś to piórko po podłodze. No samo się przecież nie zepsuło tylko przez tego maila strąciłeś je łokciem.
Na przyszłość będziesz wiedział, że należy wpisać liczbę poprawek w umowie i zadbać aby ta umowa była.Rozważ też zapasowe piórko. To ważna lekcja dla ciebie. I tak się zastanawiasz, czy nie lepiej byłoby jednak wziąć tego klienta nr2. Teraz już za późno, klient nr 1 był pierwszy a 2 nie odpisywał w końcu przez kilka godzin. Przez ten czas 1 napisał już kilka maili i wiadomości na msg, obiecywał dalszą współpracę… a w końcu kontakt się urwał, bo się na ciebie pogniewał, gdy padło stwierdzenie, że za tych kilkanaście poprawek będzie 200 zł więcej…Ach ta wycena.
Ilustracje próbne.
W przypadku pytań o ilustrację próbną możemy zapytać, czy nasze portfolio nie wystarczy jako ocena naszych umiejętności. To częsta praktyka wydawnictw, które chce sprawdzić czy odnajdziesz się w projekcie. Większość ilustratorów jest oburzona, jednak należy pamiętać, że z drugiej strony stoi osoba, która rekrutuje do projektu nie na swoje zlecenie, a wydawcy lub nie jest przekonana do twoich umiejętności, albo ma faktyczne obawy czy odnajdziesz się w projekcie. Oczywiście zamiast się oburzać można negocjować wynagrodzenie za próbkę lub potraktować ją jako wyzwanie i umieścić w portfolio. Z pewnością nie należy unosić się honorem i odpisywać w sposób nieprzyjemny. Postawmy się w roli klienta. Każdy ma jakieś kryterium którym się kieruje. Nas powinien cechować profesjonalizm.
Zaawansowani twórcy zarabiają xxk/msc
Początkujący xxx zł/msc
W każdym przypadku ma miejsce wycena i negocjacja. Czasami lepiej przecenić swoją pracę niż jej nie docenić. Wiele rzeczy wypada po drodze zanim nabierze się ogłady i doświadczenia, które pozwoli na swobodne wycenianie, mnóstwo klientów i przebieranie w zleceniach. Ja wolę narysować coś dla siebie niż pracować z niechęcią i z przymusu.
Są zlecenia rozwijające i ciekawe, są klienci warci poznania i wartościowi. We wszystkim chodzi o czas. Czas, który chcemy spędzić przyjemnie robiąc to co lubimy za ciekawe pieniądze, by później mieć czas na przyjemności, albo siedzieć po nocy z musu i głowić się nad kolejnym mailem, który dokłada do tych 35 godzin kolejne pół godziny.
Negocjacja wyceny
Ludzie są różni. Jeśli chcemy dać się poznać jako profesjonaliści to musimy tacy być. Nie chodzi tylko o wycenę. Wiedza, praktyka, doświadczenie, znajomość prawa oraz swoich możliwości, wrażliwość twórcza, zacięcie i zapał to tylko niektóre niezbędne umiejętności. Musimy wypracować to sami. Gdy będziecie mieli to wszystko, z pewnością kupicie nowy dywan, zrobicie prawko, odpicujecie sobie zęby, poprowadzicie klienta nr 1 za rękę i zrobicie z niego klienta nr 2, który będzie często do was wracał.
Co jednak jeśli po wycenie projektu zleceniodawca odpisze, że nie akceptuje wyceny? To częsta odpowiedź poza rozczarowaniem płynącym z naszych terminów. (Wiele osób chce ilustracje na już) Możemy negocjować wycenę, a to na ile, musimy określić sami. Jeśli niższa wycena będzie dla nas opłacalna, nie spowoduje frustracji, rozczarowania i pozwoli wykonać projekt w komforcie psychicznym, z radością, wtedy możemy negocjować niższą stawkę. Osobiście jestem jednak przeciwnikiem drastycznych cięć, bo wiem, że będę musiał siedzieć po godzinach, dodatkowo w soboty żeby wyjść na swoje i aby wynagrodzenie wystarczyło na godne życie. Jeśli wam to nie przeszkadza możecie negocjować sporo w dół. Jeśli nie widzicie siebie pracujących po 10 godzin 6 dni w tygodniu, śmiało możecie obstawać przy cenie wyjściowej i w przypadku odmowy lekką ręką odrzucić zlecenie i podziękować za propozycję. Bez obaw, będą kolejne. Możecie też spróbować i przekonać się sami. Kolejne doświadczenie do bagażu doświadczeń.
Powodzenia.
Dostałem mnóstwo odpowiedzi, że powinniśmy uwzględniać nasze koszty jak pakiet Adobe, wynajęcie biura i inne koszty. Przyjąłem nieregularne zlecenia raz na miesiąc- dwa. Przy tak nieregularnych zleceniach ciężko wliczyć w jedno zlecenie pakiet Adobe, nowe biurko czy słuchawki Apple.
W przypadku większej ilości zleceń pójdziemy dalej i będzie nas stać na wszystkie koszty, które sami sobie stworzymy. Początkowo moje koszty wynosiły 0 zł i miałem zlecenia raz na dwa–trzy miesiące. Z czasem (a było to dobrych kilka lat) zleceń było coraz więcej, co za tym idzie mogłem stworzyć sobie koszty i zainwestować w nowy tablet czy subskrybować Spotify. Wszystko wymaga jednak czasu i wytrwałości.
Czy mówimy o programowaniu w Unity, złotnictwie, tworzeniu stron, tapicerstwie, czy pracy w branży Kreatywnej.
Nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko wymaga solidnej pracy.
Witam
Czy zna pan kogoś, kto jeszcze nie pracuje zawodowo jako ilustrator a chciałby miec portfolio? Może opiszę nieco o co mi chodzi,,,
Mam 75 lat i w wieku 65 lat zaczęłam tworzyć książeczki dla dzieci w dwóch językach, polski i angielski, pisałam po prostu do „szuflady” bo nie stać mnie było aby je wydać, znajomy znalazł kogos, kto był na studiach i potrzebował zrobić sobie portfolio, wykonał ilustracje do dwóch książeczek, ale gdy już nie potrzebował portfolia, nie byl zainteresowany dalej kontynuować, więc mój znajomy wydrukował dla mnie na mój koszt po kilkanascie książeczek, ale mam tych książeczek o dużej ilości tematów, ogólnie nie jestem zainteresowana zarobkiem, nie stać mnie na ryzyko, a chciałabym aby te książeczki poszły w „świat” Z chęcią oddałabym je za darmo charytatywnie, ale aby je rozdać, trzeba je zilustrować i wydać,, i tu się zaczynają schody,, może jakaś podpowiedź? Nie wiem gdzie szukać odpowiedzi, Pozdrawiam
Małgorzata Wille
Niestety ale nie znam nikogo kto będzie zainteresowany tego typu pracą. Ilustrowanie książki trwa dwa miesiące, więc ciężko znaleźć takiego wolontariusza.
Może uda się nawiązać współpracę z mkwydawnoctwo? Trzymam kciuki 🙂
Pani Małgorzato, proszę o kontakt. Może uda nam się nawiązać jakąś współpracę.