Daniel Włodarski- ilustrator. Tworzy ilustracje do książek dla dzieci, ilustracje do gier, okładki książek, ilustracje do bajek. Zilustrował ponad 50 książek dla dzieci z całego świata. Rysuje cyfrowo oraz tradycyjnie akwarelą i kredkami. Uwielbia rysować dzieci, przyrodę, zwierzęta, pracować nad projektami, które są zabawne i pouczające. Jego ilustracje charakteryzują się przytulnymi, nasyconymi kolorami oraz unikalnym stylem cieniowania. Lubi tworzyć nowe postacie, które zawsze są niepowtarzalne i unikalne. Współpracuje z lokalnymi i zagranicznymi wydawnictwami oraz autorami niezależnymi. Jego prace ukazywały się między innymi w Neesweeku oraz Świerszczyku dla dzieci. Ilustrował okładkę do konkursowego wydania „Popisz się talentem” 2019 wyd Nowa Era, kurs angielskiego WSiP i ProfiLingua, gry edukacyjne Mały Odkrywca dla Trefla, książkę Ewy Chotomskiej, oraz klasykę Marka Twaina. Jego książki można znaleźć na Amazonie oraz w ksiagarniach. Urodził się i mieszka w Ostródzie ze swoją żoną Ewą 4 lenim synem Filipem, oraz 14 letnią córką Zuzanną i synem Dominikiem, którzy są dla niego całym światem. W wolnym czasie tworzy animacje, uwielbia biegać po lesie aby znaleźć nowe pomysły i inspirację.
Wykonuję:
ilustracje dla dzieci,
ilustracje do książek,
ilustracje do bajek,
animacje
banery
loga
Klienci:
- City Sightseeing Worldwide
- Metro Warszawskie
- Citrus Press
- A Matter of Rhyme
- Abcmixup
- Chasing Firefiles Publishing
- Freudenwerke
- Little Frog Media
- Bee Mighty Press
- Allen&Unwin
- Wimmelbook
- Granna
- Blooming Acres Publishing
- Literatura
- Nowa Era
- Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne WSiP
- Olesiejuk
- Trefl
- Greg
- Martel
- Niko
- Sobik
- Ministerstwo Edukacji Narodowej MEN
- Julie and Woolie
- Henry
- Czytolandia
Daniel Włodarski.
www.ilustracjedladzieci.com
Na wesoło 🙂
Gdy był mały wpadł do studni, ale na szczęście złapały go pająki. Obiecał im nigdy nie pakować się w tarapaty i w podziękowaniu codziennie przynosić ciastka. Postanowił również narysować całą pajęczą rodzinę, ale nogi zawsze wychodziły mu krzywe. Dzięki codziennemu treningowi rysunek w końcu się udał, a pająki były zachwycone. Zachęcony przez tatę pająka zaczął rysować na poważnie – tak zaczęły powstawać ilustracje do książek dla dzieci. Rysuje do tej pory, niosąc radość dzieciom małym i dużym, tym grzecznym i tym, które tak jak on często pakują się w tarapaty. Mieszka w domku na drzewie z żoną, dwoma synkami i córką. Gdy nie rysuje buja się na oponie, marząc o tym, jak smakują chmury i wstrzymując oddech na czas.
Będąc dzieckiem byłem zakochany w książkowych ilustracjach do baśni, bajek i opowiadań. Ilustracje takie jak w “Muminkach” miały pewną niewytłumaczalną magię, pomimo tego, że były czarno- białe bardzo je lubiłem. Po dwudziestu latach, dzięki ciężkiej pracy i doświadczeniu jako ilustrator książek mogę wykonywać ilustracje dla dzieci takie, jak pamiętam z dzieciństwa. Bez ograniczeń, bo wyobraźnia nie ma granic
Tworzę ołówkiem a następnie przenoszę prace do programu graficznego. Bardzo lubię pracować w Affinity oraz Sketchbook i Procreate. Moim tabletem jest Ipad Pro 10.5 2017 oraz
SURFACE PRO 4 256GB INTEL CORE I5 8GB RAM. Nie ma pracy bez muzyki dlatego towarzyszy mi mój imiennik Daniel Spaleniak
W roku 2017 zilustrowałem kilka książek dla Wydawnictwa : Niko, Akapit Press, Allen & Uwin, Sobik, Nowa Era. Wcześniej tworzyłem grafiki do gier komputerowych i pracowałem na etacie.
Z ilustrowania czerpię mnóstwo radości. Ilustracje dla dzieci to świetne hobby i praca jednocześnie.
Tak. To ja 🙂 W życiu prywatnym mam cudowną rodzinę:
wspaniała żonę, dwóch synów i córkę.
Gdy nie rysuję poświęcam się bieganiu po lesie.
WSPÓŁPRACA. Kliknij aby dowiedzieć się więcej. ilustracje, książki, grafiki, banery
Jeżeli jesteś ciekaw skąd wzięła ilustracja książek dla dzieci…
A stało się to niczym w bajce, dzięki machnięciu czarodziejskiej różdżki wylałem poranną kawę na kartkę A4 i powstało kilka inspirujących wzorów a ja dorobiłem ręce , nogi, i dużą głowę. Z pewnością było w tym trochę magii. Tak powstał ciekawy robot o dźwięcznym imieniu Rust. Postanowiłem jakoś go wykorzystać i dorobiłem całą wesołą rodzinę robotów. Później powstało więcej ilustrowanych potworków i dalej jakoś się samo rozwinęło. Towarzyszyła mi przy tym dwójka moich dzieci. Testowaliśmy różne ołówki, węgiel, pastele. Oni wymiękli w połowie bloku a ja poszedłem w akwarele. Mieliśmy przy tym mnóstwo frajdy.