Estetyka i styl w ilustracji

Z cyklu „Pół żartem, pół serio” . 🙂


Oczami dżdżownicy. „Ty się nie znasz, tak ma być, z ilustracji zróbmy kicz”.

Często mamy styczność z rysunkami grafikami, projektami graficznymi oraz ilustracjami w przeróżnych miejscach, wykonanymi rozmaitymi technikami i stylem. Prace te łączy kilka rzeczy. Każda ma inne przeznaczenie, inną grupę odbiorców oraz inny budżet. Czy mówimy o grach komputerowych,  etykietach na herbatnikach czy książkach dla dzieci wszystkie sztuki plastyczne związane są z tym samym: Przyciągnięciem wzroku odbiorcy, poruszeniu, wzbudzeniu zainteresowania i wyczuleniu na piękno, estetykę i styl oraz w dzisiejszych czasach komercyjną sprzedażą.

Biorąc pod uwagę fakt, że do grafika, ilustratora, rysownika, projektanta zgłaszają się różni ludzie, firmy, wydawnictwa, instytucje z wieloma zróżnicowanymi projektami, każda forma sztuk plastycznych ma różne miejsce na rynku i odmienny popyt. Rysunek, grafika, ilustracja, animacja mają jednak wspólną cechę, która przyciąga odbiorców i kreuje popyt: styl i estetykę. Złe podejście do rynku i tworzenie poprawnych lub co gorsze wybitnych stylistycznie i estetycznie prac o wąskiej specjalizacji, dla nie odpowiedniego grona odbiorców lub branży, w której takie prace są niepożądane to największy błąd związany ze sztukami plastycznymi. Przez to artysta nie może znaleźć swojego miejsca. Przykładem może być rysowanie realistycznych portretów węglem, których za nic w świecie nie wykorzystamy w książce dla dzieci. Tak więc nie ma więc sensu aplikować ze swoim portretowym portfolio do wydawnictw zajmujących się np. książkami dla dzieci. Taki artysta się marnuje i często rezygnuje z poszukiwania odbiorców. Kolejnym problemem jest niewykształcona estetyka, która pomimo odpowiedniego miejsca w branży jest tania, kiczowata i odpychająca. Odbiorca zatrzymuje się wtedy, nie żeby podziwiać ale z niesmakiem, że coś tu jest nie tak. 

Jako, że zajmuję się głównie ilustracją skupię się na książkach dla dzieci, a zwłaszcza na okładkach książek dostępnych w sprzedaży i w myśl przysłowia „nie ocenia się książki po okładce” zdefiniuję styl oraz estetykę projektów ilustracyjnych, które mają swoje miejsce w branży oraz w rynku wydawniczym. Okładka książki to dosyć wąskie ujęcie problematyki stylu i estetyki jednak mam nadzieję, że będzie mi przebaczone.

Kluczową rzeczą w każdym projekcie jest styl wykonania. Styl dobiera się w zależności od osobistych upodobań. Okładki mają rozmaite style, począwszy od wykonania komiksowego, disnejowskiego, karykaturalnego, wektorowego po unikalne własne style twórców w mniejszym lub większym stopniu ograniczone przez dostępne media i techniki wykonania. Im bardziej unikalny i rozpoznawalny styl, lepszy warsztat i doświadczenie  twórcy tym lepszy projekt. Styl nie definiuje twórcy lecz twórca definiuje styl. Przeważnie wypracowane podejście zostaje, a nawyki się nie zmieniają. Styl natomiast jest nieustannie kształtowany do czasu osiągnięcia apogeum. Dlatego wypracowanie własnego stylu jest takie ważne. Mamy czuć się dobrze w tym co robimy i swobodnie operować narzędziami i technikami używanymi do projektów. Ciągle doskonalenie i nauka są jak najbardziej wskazane. Planowanie pracy oraz oglądanie ładnych projektów sprzyja nowym pomysłom i świeżemu podejściu. Na pewne rozwiązania ciężko wpaść bez pewnej ogłady i obeznania. Początkowe fazy testowania różnych stylów jak chociażby stosowanie lineartu, używanie różnych narzędzi i technik mogą przynieść ciekawe efekty i nowatorskie rozwiązania . Niektórym osobom określony styl będzie odpowiadał innym się nie podpasuje. Subiektywne odczucia odbiorców są bardzo ważne. Zasięgajmy opinii wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Nie ma czegoś takiego jak odpowiedni styl i każdy musi dokonać wyboru indywidualnie metodą prób i błędów, a opinia (negatywna) może być zbawienna.

ilustracje do książek

Na estetykę składa się kilka rzeczy, które sprawiają że okładka jest ładna. 

Przykładem może być brak proporcji w ilustrowanych postaciach. Nieproporcjonalne głowy i ciała postaci odstraszają. Brak ciekawej kompozycji sprawia z kolei, że nawet przy unikalnym stylu uciekamy w kicz. Nie jest problemem gdy celujemy w prostotę, która jest związana np. z kwotą zlecenia. Okładka może być prosta i ładna z małą ilością detali, ciekawym tytułem napisanym przyjemną czcionką. Taka okładka, która ma w sobie estetykę sprawia, że możemy patrzeć na nią i z chęcią zajrzeć do środka aby zapoznać się z zawartością. Jesteśmy istotami wrażliwymi na ładne rzeczy. Lubimy piękno, proporcję, prostotę. Unikamy szablonów i standardów. Nie lubimy książek w formacie A4, bo nie kojarzy nam się ona najlepiej. Poszarpane, nieczytelne kontury, wykrzywione postacie w dziwacznych pozycjach, a to wszystko malowane grubym pędzlem, na szybko i niechlujnie nie są estetyczne. Postacie disnejowskie dawno nam się przejadły i nie szukamy kolejnej księżniczki ze standardowymi wypracowanymi już rysami i charakterystycznym ubiorem. Wszystko musi być czytelne, ładne i estetyczne a przede wszystkim nowatorskie. Zauważamy ładne rzeczy i zatrzymujemy się przy nich na dłużej. Te które są niewarte uwagi omijamy. Pomysł na ilustrację okładki nie może być wielokrotnie wyciskanym projektem. Unikajmy szablonowych rozwiązań. Gdy mamy już odpowiednio wypracowany styl musimy popracować nad estetyką, proporcjami i unikalnością. Ciekawym przykładem może być zrobienie kilku szkiców do jednej tematyki. Pomysł jest w tym przypadku kluczowy.

Któregoś razu otrzymałem zadanie zaprojektowania okładki do książki, która opowiada o różnych historycznych postaciach o imieniu „Jan”. W wytycznych co do okładki dostałem informację, że postać chłopca ma pisać swoje imię kredą na tablicy. Imię miało być jednocześnie tytułem. Pierwszym moim skojarzeniem  były zeszyty ćwiczeń dla dzieci. Nie widziałem tego typu pomysłu w swojej wyobraźni, ciężko było by mi zmaterializować czyjś pomysł, który uznałem za nieciekawy i mało estetyczny. Przesłałem kilka pomysłów na okładkę. Miała być to seria książek gdzie zmieniało się samo imię na okładce oraz zawartość książki więc uznałem, że należy nieco lepiej zaplanować okładkę. Dlaczego napis „Janek” nie może być na rakiecie, a dzieci ubrane w kombinezony eksplorować kosmos na zewnątrz rakiety? Lub napis na maszcie statku, który płynie przez niebieski ocean, gdzie dzieci na pokładzie siedzą nad otwartą książką. Pomysł niestety nie przeszedł. Nie zgadzały się wizje na okładkę przez to, że odmiennie postrzegamy estetykę. Ja wypatruję jej codziennie. Przeglądam różne projekty i prace innych twórców. Codziennie rysuję i staram się rozwijać pogłębiając swoją wiedzę przez fachową literaturę, artykuły, metoda prób i błędów. To nie jest złoty podział jak przy planowaniu logo. Mamy tu do czynienia z samym pomysłem na projekt. Jeżeli pomysł jest nieodpowiedni to ciężko było by go zrealizować bez pewnych modyfikacji. Niektóre pomysły już na starcie są spalone. Czy dziecko piszące swoje imię na tablicy, ustawione do nas tyłem zawiera w sobie estetykę i wzbudza nasze zainteresowanie? Wątpię. Czy dziecko siedzące na podłodze na strychu w otoczeniu książek, teleskopów, szklanych probówek, mikroskopów, oświetlające pajęczynę z literami ułożonymi w słowo „Janek” będzie nas przyciągało? Sądzę, że tak, z pewnością bardziej niż 1 opcja.


Nie sposób pominąć błędnych przekazów, które są zawarte w ilustracji. Huśtawka nigdy nie wygina się w literę „C” gdy ktoś się na niej buja. Ciężko również aby motyl płynął łodzią i wiosłował (no chyba że miał by chore skrzydełko) Drabina nie może mieć krzywych szczebelków a latawca nie puszczamy za ogon. Każdy odbiorca wyłapie błędy. Największym koszmarem jest jednak projektowanie postaci. Trzeba mieć nie lada wyprawę aby stworzyć ładną, przyjazną i zachęcającą twarz dziewczynki jeżeli zajmujemy się rysowaniem wyłącznie architektury czy pejzaży.


A jak spojrzeć obiektywnie i mieć pewności, że wszystko jest w porzadku? Najlepiej zapytać kogoś innego. Łatwo przychodzi oceniać nie swoje prace ale cudze. Do własnych odnosimy się krytycznie dopiero po pewnym czasie. Sam złapałem się na huśtawce z wygiętymi linami 🙂


Co do oceny… Poniżej przedstawiam kilka okładek ponumerowanych od 1 do 9. Część z nich to okładki znanych książek i dużych wydawnictw. Pozostałe to książki małych wydawnictw. 

Moje trzy typy to 5,3,7

Po środku znajdą się 4,8,2

Za najgorsze uznaję: 6,1,4

Widzimy znaczne różnice w stylu i estetyce. Każdy bez problemu wskaże, które z okładek podobają mu się bardziej, a które mniej. Każde zdanie będzie inne.

 Małe wydawnictwa mają niewielki budżet. Często odgrzewają stare kotlety jak baśnie Andersena czy wiersze Brzechwy. Ciekawe i estetyczne ilustracje mogłyby sprawić, że te wydania stałyby się wyjątkowe. To niestety ma swoją cenę. Każda wyjątkowa książka posiada wspaniałe ilustracje. Dopiero dzięki porównaniu naszego stylu i estetyki z lepszymi pracami wiemy co jeszcze można by poprawić w naszym projekcie. 

Nie lubimy być krytykowani ani gdy zwraca nam się na coś uwagę. Sami za to bardzo lubimy wypowiadać się na tematy stylu i estetyki innych prac. To złe podejście, które powoduje stagnację. Nikt nie chce hamować swojego rozwoju. Jednak bez samokrytycyzmu daleko nie zajdziemy. Uczymy się przyjmować rady i bezkrytycznie patrzeć na opinie innych. Styl i estetyka wymagają dopracowania i nikt nie urodził się mistrzem malarstwa czy rysunku. Nie uciekajmy w kicz i nie zamykajmy umysłów zwłaszcza na styl i estetykę. Dzięki temu świat stanie się piękniejszy a przez to nasz trening przyniesie efekty.

***Strona główna bloga***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *